zupa pieczarkowa
8/21/2015Taka moja natura, że im cieplej tym bardziej mam ochotę na coś ciepłego. Fala upałów, temperatury około 37 stopni w cieniu, co robi Kasia? zupę pieczarkową! Logiczne, prawda?
Kilka lat temu w takie upały piekłam chleby, oczywiście w naparowanym piekarniku, skutek był taki że koty roztapiały się na podłodze:) Zupa jest więc, jak na mnie, bardzo spokojnym rozwiązaniem.
Notkę tą szykowałam dla was jeszcze przed urlopem, pełna energii :) tymczasem dziś siedzę z nogą w górze, czekając na kolejne zmiany okładów;) Kuba świetnie sprawdza się jaki pielęgniarka.. gorzej jednak jest w kwestii Kuby jako kucharki:) nie mogę oczywiście się czepiać, są rzeczy które nawet zasługują na kącik kulinarny Kuby, ale akurat te na które mam ochotę, domowe, babciowe to Kubę przerastają. Pozostaje mi więc udostępnić wam ten przepis i ślinić się do ekranu razem z wami:)
do przygotowania używam:
tarka, garnek z grubym dnem
przepis:
1 włoszczyzna
0,5 kg pieczarek
1 cebula
masło
kilka ziarenek pieprzu
2 ziarenka ziela angielskiego
1 listek laurowy
sól
śmietana 18%
makaron
woda
Gotowanie zaczynam od przygotowania warzyw, włoszczyznę (marchewki, seler, pietruszka) ścieram na tarce o dużych oczkach, pora kroję na cienkie pól plasterki, cebulę drobno siekam, a pieczarki obieram i kroję na plasterki. W garnku rozgrzewam 1-2 łyżki masła, dodaję ziarenka pieprzu i ziela angielskiego, i liść laurowy, następnie starte warzywa, cebulę i pora i smażę 3-5 minut, dodaję pieczarki i znów smażę około 5 minut, solę. Gdy pieczarki zaczną puszczać wodę zalewam wszystko wodą (około 1l) i gotuję aż wszystkie warzywa zmiękną. W tym czasie gotuję makaron - preferowane grube wstążki.
Gdy warzywa w zupie zmiękną, dodaję śmietanę.
Podaję z makaronem. Jest pyszna zarówno gorąca jak i zimna.
Smacznego!
0 komentarze