to nie jest falafel

3/20/2016

Pomysł wyszedł od falafela. Głodnaa jestem, mam ochotę na coś dobrego, zjadłabym.. i tu lista różnych rzeczy, na końcu której znalazł się falafel. I byłoby pięknie gdyby nie to, że falafel to jednak wymaga trochę pracy i ciecierzycy i oleju. A w ogóle to mi się nie chciało.
Są takie dni, na pewno też je macie. Ja niestety mam ich ostatnio co raz więcej, to coś między depresją, przesileniem, zmęczeniem materiału, a po prostu innymi rzeczami na głowie. Jest kilka tematów poza blogowych które siedzą mi w głowie i dopóki ich nie ułożę może być różnie z regularnym blogowaniem, za co z góry przepraszam:)
No ale wracając do jedzenia, gdy ta głowa jest niekoniecznie w kuchni, szukam szybkich rozwiązań, smacznych, smaków które lubię, ale znacznie znacznie szybszych w wykonaniu. I tak powstał ten falafel, który falafelem nie jest w ogóle. Ot, takie pieczone kotleciki z czerwonej soczewicy które robią się same, nie brudzą w kuchni i zjadamy je jak lubimy. Ja w wersji na sałacie, Kuba jako burgera. Wszyscy szczęśliwi, każdy je to, na co ma ochotę. Idealne rozwiązanie prawda?


falafel nie falafel, czyli pieczone kotleciki z czerwonej soczewicy

do przygotowania uzywam:
blender, piekarnik

przepis:
szklanka (suchej) czerwonej soczewicy
1 marchewka
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka suszonej natki
1 łyżeczka suszonej kolendry 
1/3 łyżeczki nasion kolendry
1/2 łyżeczki chili
1/2 łyżeczki oregano
1/2 łyżeczki kuminu
1 łyżeczka wędzonej papryki
1 łyżka mielonego siemienia lnianego
2 łyżki mąki (dowolnej)
sól, pieprz

Soczewicę gotuję wg instrukcji na opakowaniu. Ugotowaną i lekko przestudzoną soczewicę umieszczam w misie blendera, dodaję cebulę, czosnek, marchewkę i przyprawy. Rozdrabniam na gładką masę. Dodaję mąkę i siemię lniane i mieszam do połączenia. Nagrzewam piekarnik do 190st z termoobiegiem. Blachę wykładam papierem do pieczenia i łyżką nakładam kotleciki - ciasto jest lepkie, ale powinno się bez większych problemów zdejmować z łyżki, dla ułatwienia używam łyżki i łyżeczki do ściągania ciasta. W zależności od wielkości formowanych kotlecików powinno ich wyjść 8-14sztuk. Kotleciki piekę około 20 minut, po tym czasie wyjmuję je z piekarnika przewracam na drugą stronę i wstawiam jeszcze na jakieś 5 minut. Uwaga, jeżeli kotleciki nie chcą się dokleić od papieru, oznacza to że jeszcze nie upiekły się dostatecznie, powinny dosyć łatwo odchodzić, a spód powinien być przyrumieniony.
Ja kotleciki zjadam z sałatą i sosem czosnkowym z tego przepisu ale możecie zjeść je też w bułce lub picie.

Smacznego!:)


Mogą ci się spodobać

0 komentarze

Popularne posty

Obserwuj mnie na facebooku

Można mnie znaleźć

myTaste.pl Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów

Subscribe