cytrynowe ziemniaki i trochę dobrego
5/04/2015Lubię pisać pitupitowe posty w dobrym humorze, taką wiecie, pozytywnie nakręcona. W tle " the girl from Ipanema" w wykonaniu Sinatry, kot na kolanach, pyszna herbata w kubku, zaczynam. Mam w takich momentach wrażenie, a właściwie nadzieję, że poza dobrym przepisem przekazuję wam też dobrą energię. Podobnie jest z jedzeniem które robię, liczę że osoby które je jedzą czują w nim miłość, dobrą energię i radość którą w to wkładam. Ale są dni, gdy mam pewne braki radości, wpadam w nastrój raczej dołującej muzyki i wspomnień tego co już nie wróci. Wtedy trudno o radość do przekazania w jedzeniu. Wtedy jedzenie musi się bronić samo. Po to jest comfort food. Zaskakująco często są to dania ciężkie, nie ukrywam moim numerem jeden jest tost, smażony na maśle z tak ogromną ilością sera.. (i tu wszyscy przypominamy sobie scenę z "chef"). Ale gdzieś pomiędzy tostem z serem, ciastkiem z kremem albo miską makaronu (również z ogromną ilością sera) znajdują się orzeźwiające, cytrynowe smaki ziemniaków (no dobrze, są podsmażane na tłuszczu) i zielonej fasolki. I też jest bosko.
do przygotowania używam:
patelnia z grubym dnem
przepis:
ugotowane, pokrojone w ćwiartki ziemniaki
zielona fasolka szparagowa (poza sezonem używam mrożonej)
szalotka
cytryna
sól
pieprz
oliwa
Cytrynę będę używać całą, myję ją więc dokładnie, kroję na pół. Jedną połówkę kroję na plastry, drugą zostawiam do wyciśnięcia soku (i ewentualnie otarcia skórki).
Na patelni rozgrzewam trochę oliwy, układam plastry cytryny i smażę z obu stron, aż się przyrumienią, zdejmuję je z patelni i odkładam. Jeśli trzeba, dodaję oliwy wrzucam ziemniaki i smażę, mieszając co jakiś czas, tak, aby ziemniaki się zezłociły ze wszystkich stron. Na koniec dodaję ugotowaną fasolkę, pieprz, sól i sok z cytryny do smaku (ziemniaki będą już miały cytrynowy posmak, trzeba więc uważać żeby nie przesadzić). Smażę jeszcze chwilę. Przekładam wszystko do miski, dodaję pokrojoną w piórka cebulkę, a na wierzchu układam plastry cytryny.
Uwielbiam to danie, prosto z miski, samo ze sobą. Ale będzie też idealnym dodatkiem, zwłaszcza teraz, w sezonie grillowych letnich radości.
Na zimno też lubię:)
Smacznego!
0 komentarze